2014.05.12 – Jakub Rohde

 

Dziś w moim cyklu „Bliżej Gwiazd” gościem jest Jarosław Jaros – autor piosenek, kabareciarz. Współtwórca kabaretu „Grzegorz Halama Oklasky”. Udzielił mi krótkiego wywiadu pt. „Publiczność, jest różna”. Zapraszam do lektury.
Jakub Rohde : Od ładnych paru lat występuje Pan na scenie. Jak wspomina Pan swoje początki?

Jarosław Jaros: Początki zaczęły się w szkole średniej. Był to nieformalny zespół poezji śpiewanej i piosenki turystycznej. Braliśmy udział w kilku konkursach i występowaliśmy podczas szkolnych uroczystości (głównie dla nauczycieli). To był bardzo miły okres. Później przeprowadziłem się do Zielonej Góry, aby założyć własny kabaret (kabaret Słuchajcie). I tak to się zaczęło.

Mimo wielkiego obycia ze sceną, miewa Pan czasem tremę? Jak sobie Pan z nią radzi?

Tremę miewam rzadko. Jeśli się pojawia, to czasami przy nowych, niesprawdzonych numerach (skeczach, piosenkach). Nigdy nie wiadomo jak publiczność odbierze, to co sobie wymyśliliśmy. Staram się wtedy uspokoić i przypomnieć sobie, że to co robię mi się podoba i jestem z tego dumny, więc nie ma czego się obawiać. Przyznam, że w większości przypadków to działa, lecz nie zawsze. 🙂

Pana zdaniem. Polska, Polacy mają poczucie humoru?

Oczywiście, że mają. Gdy by nie to, kabaret nie istniał by tyle lat w naszym kraju.

Jak ocenia Pan dzisiejszą publiczność. Jest bardziej wymagająca, niżeli w latach ubiegłych?

Publiczność jest różna, tak jak różni są ludzie. Gusta się zmieniają, ponieważ zmienia się też rzeczywistość. Dostęp do telewizji, internetu, a co za tym idzie to światowej rozrywki sprawia, że wiemy więcej. Początki kabaretu w Polsce, to kabaret literacki, później mieliśmy polityczny, a później społeczny. Teraz popularność zdobywają kabarety bardziej popowe – estradowe , występujące w halach sportowych, dużych amfiteatrach. Ale cały czas są obecne zespoły grające w kameralnych warunkach (domach kultury, teatrach). Chociaż kabaret popowy jest teraz bardzo popularny, to niebawem publiczność będzie oczekiwała bardziej skomplikowanej rozrywki, bo rolą kabaretu jest nie tylko śmieszyć.

Wyobraża Pan sobie życie bez kabaretu i występów na scenie?

Wyobrazić sobie mogę taką sytuację, ale mam nadzieję, że jeszcze długie lata będę występował na scenie i estradzie. Sprawia mi to dużą przyjemność i mam nadzieję, że widzowie podobnie to odbierają.

Zrobił Pan coś szalonego w życiu? Co mile wspomina Pan do dnia dzisiejszego?

Nie należę do szalonych osób. Staram się myśleć i działać racjonalnie i z rozwagą. Pamiętam, jak z Grzegorzem Halamą jeździliśmy ponad dwie godziny na gokartach, to była fantastyczna zabawa. Niestety w nocy się okazało, że jesteśmy potwornie poobijani od fotela. Ból był okropny i nie mogliśmy spać. To jedna z nielicznych takich sytuacji. Czy powtórzyłbym to jeszcze? Oczywiście.

Jak można byłoby cofnąć czas. Do jakiego etapu swojego życia najchętniej powróciłby Pan?

Każdy etap mojego życia ma dobre i złe strony. Większości decyzji życiowych nie żałuję. Nie jestem pewien, czy chciałbym wracać do któregoś etapu szczególnie. Mam rodzinę, występuję w kabarecie, występuję solowo ze swoim autorskim recitalem. To naprawdę fajny okres w moim życiu. Gdyby tylko dało się wygospodarować więcej czasu wolnego. 🙂

Jakie priorytety w życiu są dla Pana najważniejsze?

Najważniejsza jest dla mnie rodzina. A za tym idą inne rzeczy: praca, odpoczynek, zadowolenie z siebie.

Jak udało się Panu pogodzić życie kabaretowe z życiem rodzinnym?

Jest ciężko. Na szczęście poznałem swoją żonę, gdy już występowałem i jeździłem w trasy koncertowe i była to dla nas sytuacja naturalna, więc nie było z tego powodu jakiś konfliktów. Lubię to co robię, ale z drugiej strony lubię spędzać czas z rodziną. Niestety czasami trudno to pogodzić. Na szczęście teraz można porozmawiać za pomocą internetu, czy telefonu. Jakoś trzeba sobie radzić.

Mamy XXI wiek. Co Pana denerwuje? I co zmieniłby Pan w obecnym świecie?

Oj, to dopiero obszerny temat. Nie lubię głupoty, kłamstwa, agresji, obłudy i nietolerancji. Gdyby udało się zmienić, aby chociaż jedna z tych rzeczy już się nie pojawiał byłbym prze szczęśliwy.